poniedziałek, 14 października 2013

Potrącenie matki z dzieckiem w Wysokiem Mazowieckiem

Komenda Powiatowa Policji w Wysokiem Mazowieckiem udostępniła wczoraj film z kamery przemysłowej pokazujący jak kierowca ciężarówki potrącił matkę z dzieckiem na przejściu dla pieszych (film obok). Kierowca tłumaczył się, że początkowo nie zauważył wchodzących na przejście matki z dzieckiem, ale odprowadzał wzrokiem rowerzystę. W wyniku potrącenia piesi trafili do szpitala, ale już zostali z niego wypisani. Nie chciałbym orzekać tu o tym kto jest winny. Zwrócę Waszą uwagę na pewne szczegóły.




Miejsce zdarzenia

Zacznę od opisu miejsca, w którym miał miejsce wypadek. Na poniższym zdjęciu znajduje się sklep, na którym prawdopodobnie zamontowana jest kamera przemysłowa, która zarejestrowała wydarzenie.


Lokalizacja kamery - (za maps.google.com)
Pasy na ulicy Ludowej, kilka metrów od ronda - skrzyżowania z ulicą 3 Maja. Od pasów do skrzyżowania jest zaledwie kilka metrów. Zarówno pasy i znaki pionowe są dobrze widoczne. Kierowca ciężarówki zbliżając się do tego przejście widział rowerzystę przeprowadzającego rower przez przejście i podobno odprowadzał go wzrokiem.

Z punktu widzenia kierowcy. Samochód wykonujący zdjęcie niestety jechał innym pasem (za maps.google.com)

17 sekunda

W 17 sekundzie filmiku rowerzysta dochodzi do końca pasów. Równocześnie przed przejściem pojawia się matka z dzieckiem, która chwilę później zaczyna przechodzić przez jezdnię. Ciężarówka jest 8 metrów* przed przejściem, po pokonaniu 10 metrów uderzy w kobietę i dziecko. 

Z jaką prędkością mógł jechać kierowca ciężarówki? Trudno ocenić. W podobnej sytuacji hamowanie samochodem osobowym na suchej nawierzchni przy prędkości 30km/h jest równoważne z przejechaniem około 17 metrów (za Droga hamowania to nie wszystko).  Kiedy ponownie popatrzymy na filmik - zobaczymy, że kierowca zatrzymał się około 3 metrów za pasami, czyli w ciągu 3 sekund pokonał właśnie 17 metrów, z tego mogę wnioskować, że prędkość wynosiła między 20, a 40 kilometrów na godzinę. Ciężarówka jechała zdecydowanie wolniej niż przejeżdżający na początku filmu samochód osobowy.

Pomyślałem jeszcze o jednej sprawie: dlaczego kobieta z dzieckiem rozpoczęła przechodzenie przez ulicę wiedząc, że ciężarówka jest tak blisko? Kiedy wchodziła na pasy, ciężarówka była w mniej więcej takiej odległości od nas jak na poniższym zdjęciu.

Co mógł widzieć pieszy? Ciężarówka przed rozpoczęciem przechodzenia znajdowała się na czerwonej linii (z maps.google.com)
W takiej sytuacji przechodzenie przez ulicę rozpocząłbym wyłącznie jeśli ciężarówka niemal zatrzymywałaby się przede mną. Na tej podstawie zakładam, że kierowca ciężarówki zwalniał, aby nie potrącić rowerzysty, a następnie nie zauważając matki z dzieckiem jechał dalej. Matka rozpoczęła przechodzenie myśląc, że kierowca ciężarówki ją widzi i dalej zwalnia.

Celem zakończenia analizy popatrzmy jeszcze na zrzut ekranu z 17 sekundy (poniżej). Widzimy tutaj to o czym wcześniej pisałem. Rowerzysta kończy przechodzenie przez pasy, matka z dzieckiem zaczynają przechodzić. W zasięgu wzroku, w odległości około 10 metrów po prawej mają ciężarówkę. Po lewej stronie z parkingu wyjeżdża inny samochód i zatrzymuje się, aby ustąpić pierwszeństwa ciężarówce. Na pierwszym planie inny samochód parkuje tyłem przed sklepem.
Kadr z filmu

Jak zapobiec takiej sytuacji?

Kierowca ciężarówki już w 14 sekundzie mógł zauważyć, że matka z dzieckiem mogą mieć zamiar przejścia przez ulicę. Wówczas miałby 3 sekundy więcej na obserwowanie sytuacji i dostosowanie prędkości. Te 3 sekundy wystarczyłyby, aby zatrzymał się przed pasami i przepuścił pieszych nie powodując wypadku.

Polskie prawo mówi, że pieszy pierwszeństwo ma dopiero, gdy znajdzie się na przejściu. W niektórych krajach europejskich pieszy jest bardziej chronionym użytkownikiem drogi. Kierowca widząc pieszego zbliżającego się do przejścia dla pieszych ma obowiązek go przepuścić. Konwencja wiedeńska o ruchu drogowym mówi, że przed każdym przejściem dla pieszych (bez świateł i bez policjanta) kierowca powinien zwolnić w taki sposób, aby pieszy przechodzący i zbliżający się do "zebry" nie byli narażeni na niebezpieczeństwo.

Podoba mi się również zasada, którą w swoich programach promuje Marek Dworak - dyrektor MORD w Krakowie. Mówi on, że pieszy i kierowcy zbliżając się do przejścia dla pieszych powinni nawiązać ze sobą kontakt wzrokowy. Interpretuję to jako sygnał pieszego: "Uwaga wchodzę na jezdnię", zwrócenie uwagi kierowcy, aby patrzył czy pieszy daje taki sygnał, oraz okazję do wzajemnej oceny pozycji przez pieszego (czy zdąży przed samochodem) i kierowcy (czy jedzie z odpowiednią prędkością, aby pieszy zdążył przejść). W zdarzeniu w Wysokiem Mazowieckim tego zabrakło.

* wszystkie odległości są szacowane "na oko". Zakładam, że pasy mają 4 metry długości.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz